Tytuł zawiera sprzeczność intelektualną i etyczną. Pojęcie "salon" kojarzone jest z elegancją, wyrafinowaniem, mądrością. Salony przeto nie bywają przydrożne, lecz znajdują się w centrum życia społecznego. Przydrożna może być karczma. Duch języka polskiego- nie będziemy tu wchodzić w rozważania, dlaczego tak się stało - traktuje karczmę jako coś gminnego, prostackiego, urągającego rozumowi i wytworności. A jednak ten salon jest salonem przydrożnym (nawiązanie do Pieska przydrożnego – książki Czesława Miłosza, bo i o nim tu jest sporo). Inaczej: jest to salon karczemny.
OBOP przeprowadził jakiś czas temu badania Co myślimy o reklamie. Znalazły się tam trzy zasadnicze pytania, dające najbardziej pełny obraz stosunku do reklamy.
Już liternictwo i graficzne rozwiązanie tytułu tej książki tłumaczy, o czym ona traktuje: WoJOWnicy. No tak – Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Mówi się o nich coraz więcej, niestety, bez skutku, Dobrze przynajmniej, że skrót JOW stał się powszechnie czytelny. Bo poza tym sama idea traktowana jest przez większość przedstawicieli establishmentu, jak gorący kartofel. Przerzucany z ręki do ręki, ale nikt go nie chce tak naprawdę ugryźć.
W powieści Kornela Makuszyńskiego Uśmiech Lwowa jej bohater, Michaś, otrzymuje pytanie, co to za miasto: Lecz choć jest w nim rzeka, nie ma rzeki wcale. Otóż Pełtew płynąca przez Lwów została zamurowana i próżno jej było szukać. Ale jeszcze gorzej obeszła się Warszawa z Wisłą: wprawdzie rzekę można oglądać, lecz miasto odwróciło się od niej.
Ubiegłoroczne uroczystości rocznicowe Powstania Warszawskiego, pierwsze na tak wielką skalę i zorganizowane z wielkim rozmachem oraz mądrością, z wykorzystaniem wszelkich możliwości medialnych, także elektronicznych, co świadczy o sięgnięciu po nowoczesne i atrakcyjne środki w prezentowaniu tematu - owocują nadal.
W "Opcji na Prawo" nr 3/2005 (z marca) ukazał się artykuł Antymanipulator Polityczny. Podręczny zestaw dla każdego, którego autorami byli Wojciech i Marek Wareccy. Obecnie autorzy przedstawili całość sprawy. Ukazała się bowiem ich książka zatytułowana Słowo o manipulacji, czyli krotki podręcznik samoobrony. Przed manipulacją oczywiście.
Stali czytelnicy "Opcji na Prawo" zapewne pamiętają publikowany przez wiele numerów cykl Anny Malewskiej-Szałygin o rozmowach z góralami o polityce. Teraz pod jej redakcją ukazała się książka zatytułowana Rozmowy z góralami o polityce. Nasza autorka i współpracowniczka jest tu autorką tekstu wprowadzającego, pozostałe są dziełem jej ówczesnych studentów przedstawiających prowadzone przez nich rozmowy dotyczące poszczególnych fragmentów badań i wynikające z nich konkluzje. Nie jest to więc poszerzone ujęcie znanego tematu, lecz nieco inne jego ujęcie.
Od razu przyznaję: tytuł zaczerpnąłem z tak właśnie zatytułowanej rozmowy Małgorzaty Subotić z jazzmanem Jarosławem Śmietaną, która została opublikowana w dodatku do "Rzeczpospolitej" – "Piąta aleja", nr 6, czerwiec 2005. Zdanie to wypowiedział Jarosław Śmietana. Bo też tytuł jest bardzo trafny i wyjaśnia wiele.
Przyznaję ze wstydem. Urszula Małgorzata Benka była dla mnie zawsze jedynie poetką. Bo też jako poetka debiutowała w 1974 r. we wrocławskich "Wiadomościach", publikowała w "Odrze", "Literaturze", "Kulturze", "Nowym Wyrazie", "Poezji". W antologii Od Staffa do Wojaczka. Poezja polska 1929-1985 znajduje się kilka jej utworów, jej utwory zamieścił Karl Dedecius w Panoramie poezji polskiej, najważniejszej w Niemczech antologii naszej poezji. Wydała między innymi zbiory Chronomea (1977), Dziwna rozkosz (1978), Perwersyjne dziewczynki (1984), Nic (1984).
W tym roku mija setna rocznica wydarzeń 1905 roku. Bardzo znacznie odcisnęły się one na historii Polski. Tymczasem raczej głucho o nich. Owszem, były jakieś uroczystości czy imprezy, ale na skalę lokalną. W publicystyce prasowej, radiowej czy telewizyjnej też o nich raczej głucho. Dlaczego?
Wychodząca od 2001 roku |