Zadziwiające to wiersze, delikatne, a zarazem mocne w wyrazie, smutne, ale i pełne nadziei, bogate tematycznie i migające wieloma znaczeniami.
Janusz Telejko zapisał się w sercach miłośników poezji, jako autor dramatycznych przeżyć. Śmierć córki, Natalii, wyzwoliła w nim ogromne pokłady uczuć i zmusiła do głębokiej refleksji nad życiem. Ta refleksja wyrzeźbiła się w wielu pięknych, choć bolesnych strofach. Dzięki niej poznaliśmy człowieka, który cierpi i wzmaga się z własnym cierpieniem. Zadaje sobie pytania, docieka istoty ludzkiego losu i buntuje się przeciwko światu, który odbiera mu najdroższy skarb.
Nie brakuje też pytań do Boga.
I tak być powinno.
Każdy, kto poznał przerażenie, lęk i gorycz utraty najbliższych, ma prawo zadawać najtrudniejsze pytania. Także Bogu. I Telejko nie zląkł się tych pytań. Dzięki temu uwalniał się od ciężaru nie do udźwignięcia. A jednak dźwignął ten ciężar. Być może także dzięki poezji. Poezja bowiem, jako spowiedź, czyni cuda. Tym razem też tak się stało.
W najnowszej książce cierpienie już nie ma tak ciemnej tonacji. Ból się zmniejszył. Strofy nabrały pewnego dystansu i wyrażają zadumę. Poszerza się skala odczuć. Jakby tamto doświadczenie wzbogaciło paletę barw poetyckich. W ?Anioła cieniu? Telejko odsłania zupełnie nowe możliwości. Nabiera głębszego oddechu. Jego wiersze obejmują szeroki diapazon tematyczny, stają się bardziej wszechstronne, nie tracąc na powadze i znaczeniu. Spotykamy pełne zamyślenia strofy religijne, poszukujące prawdy i piękna, odnoszące się do tradycji i historii, badające naturę zła, zakorzenione w pamięci narodu, wzywające nawet na świadka antyczną Grecję, by w niej szukać ocalenia w modlitwie. Niemało komentarzy do Herberta, tekstów utrzymanych w tonacji filozoficznej, związanych z Biblią i Ojcem Świętym, Janem Pawłem II.
Pielgrzymowanie to metaforyczne jednoczenie świata. A niemało pielgrzymek odbywa autor. Jest w Lourdes, La Salette, Licheniu, pośród ołtarzy, kapic, kapliczek i ciszy. I składa liryczne sprawozdanie z tych podróży.
Zaskakuje nowy, kpiący, a nawet satyryczny ton, pełen gryzącej ironii z naszych, nie daj Boże, skundlonych elit, które nie szanują własnego dziedzictwa i prowadzą nas pokrętnymi drogami, nie wiadomo dokąd.
Pisze autor:
Robactwo rozpełzło się
po urzędach, ministerstwach,
gazetach i redakcjach,
wlazło na trybuny
i mównice?
To gorzki protest przeciwko złu, kłamstwu i obłudzie.
Ale to, co najbardziej uderza w oczy, to wielka fascynacja naturą, przyrodą, krajobrazami, lasami, rzekami i górami. Ileż w tym zauroczenia i czerpania z odwiecznej studni radości?! Jakie poczucie szczęścia, iż człowiek otrzymał taki dar od Boga.
?Dolina Kościeliska?
Taka cisza po deszczu
tylko wiatr gdzieś goni
strumyk płynie dostojnie
bo niebo ma w toni?
Słychać tu brzmienia dawnej, klasycznej poezji.
Albo:
Widziałem
dzisiaj nad brzegiem morza
staruszkę jak rozmawiała z wiatrem.
Słyszałem
jak cichutko szeptała modlitwy
których nikt nie chciał wysłuchać.
Zrozumiałem
Jak bardzo boli samotność
I jak smakują łzy życia.
Poeta pochyla się nad ludzkim smutkiem i staje po stronie samotnych i zagubionych. Jest to więc poezja pełna trudnego humanizmu i metafizycznych potrzeb człowieka.
Janusz Dariusz Telejko, Anioła cień, Wydawnictwo Wektory, 2009.