Potrzeba naśladowania innych w celu identyfikacji się z nimi wydaje się psychiczną potrzebą każdego z nas. U jednych potrzeba ta widoczna jest w ubiorze, wyglądzie, sposobie zachowania, u innych przejawia się w preferowanych stylach muzycznych, artystycznych, światopoglądowych, czyli, ogólnie rzecz biorąc, w stylach życia akceptowalnych przez ogół. To zapożyczenie różnego rodzaju atrybutów przy wyrażaniu siebie obok modnego fularu czy botków może dotykać także sfery religijnej.
Jak być modnym katolikiem?
Tak jak śledzenie nowych trendów mody na serwisie pudelek.pl dla wielu staje się zajęciem, od którego zaczyna się dzień, tak bycie trendy w systemie wierzeń wym
Nowych szamanów tych praktyk należy poszukać zatem u samego źródła, w Kościele. Wystarczy posłuchać, na przykład, arcybiskupa Bolesława Pylaka, który z uduchowioną miną wymachuje wahadełkiem, różdżką i rzuca uroki, w przerwie między odprawianymi mszami. Nie pozostawia cienia wątpliwości, co do stosowanych przez siebie praktyk energetycznych: Jestem zaskoczony postawą tych księży, którzy negatywnie oceniają radiestezję i bioenergoterapię, nie znając ich natury. Tę błędną i szkodliwą opinię narzucają także kościelnym mass mediom. Radiestezja i bioenergoterapia związane są ze światem przyrody. Nie zabierajmy głosu w sprawach, na których się nie znamy ? mówi w obszernym wywiadzie udzielonym ?Nieznanemu Światu? ksiądz arcybiskup Pylak, ganiąc tych, którzy nie są w stanie nadążyć za panującą modą.
Sam miesięcznik ?Nieznany świat? jest niezwykle ciekawym pismem, gdyż publikuje artykuły zachęcające do stosowania metody Silvy, Feng Shui, hipnozy, medytacji, psychotroniki, biotroniki, tarota, reiki, reklamuje różokrzyżowców, szamanizm, wróżbiarstwo, homeopatię, różnego rodzaju podejrzane preparaty i urządzenia ?lecznicze?, telepatię, zachęca do kontaktu z demonami, do spotkań z jasnowidzami, do uprawiana rebirthingu, astrologii, a nawet do kontaktów z UFO. Czy ksiądz arcybiskup przez ?niedopatrzenie? publikuje swoje wynurzenia w tego rodzaju piśmie? A gdzie tam. Na pytanie dziennikarza ?Nieznanego Świata?: jak ksiądz ocenia nasz miesięcznik?, arcybiskup odpowiada, nie pozostawiając cienia wątpliwości: To jest jedno z pism, które odsłania teren nieznany i robi to na naprawdę wysokim poziomie merytorycznym. Czytam was bardzo uważnie, a niektóre artykuły zamieszczane na łamach znacznie poszerzają moją wiedzę. Wykonujecie dobrą robotę. Na zakończenie redakcja pisma sugeruje czytelnikom, by wywiad z arcybiskupem kserowali i dawali do czytania księżom wrogim wobec New Age. Na koniec wywiadu redaktor pyta ks. Biskupa: ? Księże arcybiskupie, co tak naprawdę mówi wahadło?
Emerytowany profesor i wykładowca KUL odpowiada ? To nie wahadło mówi, ale ludzki organizm. Wahadło tylko ujawnia jego reakcję. Ono tylko przez nerwy i mięśnie daje znak. Podczas badania radiestezyjnego zadaję swojemu organizmowi proste pytanie. I dostaję prostą odpowiedź: tak lub nie.
Od wahadełka do szatana
A co na ten temat ma nam do powiedzenia Katechizm Kościoła Katolickiego? W paragrafie 2116 mówi wprost: Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem ? połączonym z miłującą bojaźnią ? które należą się jedynie Bogu. Jeszcze precyzyjniej wyrażone zostało to w paragrafie 2117: Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim ? nawet w celu zapewnienia mu zdrowia ? są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również n
Ksiądz biskup zapewne zna te wytyczne, ale też potrafi wyczuć powiew pewnej mody, zresztą nie on jeden. Jeżeli jeszcze ktokolwiek miałby wątpliwości o nastaniu w Kościele pewnej mody na ?naturalne? terapie związane z energią ziemi, może zobaczyć zdjęcia z uroczystości z 21 października 2007 roku odbywające się w Licheniu, gdzie zjechali licznie z całej Polski członkowie Polskiego Zrzeszenia Naturoterapeutów Dyplomowanych na coroczną pielgrzymkę. W pierwszym rzędzie przed ołtarzem stoją panowie trzymający paradny sztandar z symbolami Yin i Yang, a ksiądz biskup, zamiast użyć pastorału do przegonienia szamanów z miejsca kultu Bożego, sięga po kropidło, błogosławiąc licznie zebranych wyznawców szamanizmu.
(...)