Stąd gdyby zapytać zwykłego zjadacza chleba, co Jarosław Kaczyński powiedział publicznie tak nagannego o kanclerz Angeli Merkel, naszej ?sojuszniczce?, że przegrał, że musiał przegrać, wybory, to niechybnie odpowiedziałby z miną srogą: ?straszne rzeczy, o których nie powinien był mówić?. A jakie? Pytać daremnie. Opinia publiczna kształtowana przez media wcale nie łaknie konkretów, faktów uzasadnień ? wystarczą same nazywania i gołosłowne opiniowania, a najbardziej pożądane są epitety i inwektywy, one stanowią istną rozrywkę mas, niczym igrzyska w starożytnym Rzymie.
Na tym m.in. polega wielkość umysłowa i moralna Jarosława Kaczyńskiego, że artykułuje dosadnie i u z a s a d n i a dokładnie to, co prostolinijni ? a więc nieliczni ? Polacy powinni wiedzieć o współczesnych Niemcach...
Ktoś niedawno powiedział, że jeśli Polskę dzisiejszą wszyscy chwalą, to znaczy, że nikt jej nie szanuje, nikt się jej nie obawia, nikomu nie wadzi. A przecież wiadomo, że II Rzeczpospolita, którą stworzył Piłsudski i ukształtował przy współudziale rzecz jasna wielu ówczesnych polityków, o formacie dzisiaj już niespotykanym, była nielubiana w świecie.
W polityce bowiem nie lubi się tego podmiotu, który jest większy, narzuca innym swe interesy, swą wizję etc. Nie znosiła ojczyzny naszych ojców, dziadów, pradziadów przede wszystkim Rosja carska i sowiecka. Nie cierpieli jej Niemcy ani w Republice Weimarskiej, ani tym bardziej po 1933 roku. Polska denerwowała swą konsekwentną polityką absolutnej suwerenności Anglię i Francję, choć oba te państwa ostatecznie dzięki ekwilibrystycznym zabiegom naszych dyplomatów zawarły z Rzecząpospolitą sojusz obronno-zaczepny; był to jednak z ich strony układ tchórzliwy, więc wyrachowany, wiarołomny, kierujący się wyłącznie egoizmem. Tymczasem dzisiaj jest charakterystyczne (?) ? pisze lider PiS w ?Polsce naszych marzeń?? że równowagę i spokój zapewnia tylko wykorzystywanie aparatu państwowego, czyli coś, co jest typowe dla krajów na wchód od Polski. To jest przenoszenie Polski na wschód.
Obaj Kaczyńscy są ? prezydent był ? spadkobiercami Piłsudskiego, dlatego właśnie niedarzeni sympatią przez Wschód i Zachód oraz sporą część ich własnego narodu. Ile inwektyw formułowano pod adresem Marszałka i ile, z jakich ust i spod czyich piór, były ? i są ? publikowane kalumnie na obu Kaczyńskich!
Więc w rozprawie ?Polska naszych marzeń? Jarosław Kaczyński ? wyborny, jak się okazuje publicysta, a niefortunny polityk ? wyraża o Angeli Merkel wyłącznie prawdę, i to uładzoną, spokojną, wyważoną, powiedziałbym nawet, kurtuazyjną. A tymczasem trzy czwarte Polski bezmyślnie powtarza za cynikami i hochsztaplerami politycznymi w rządzie, partiach i mediach, że obraził?
(...)