Co powiedzieć o takich opiniach? Zazwyczaj stwierdza się, że wyznawcy Hitlera bądź obrońcy PRL, mimo pewnych pozorów, w istocie nie są patriotami, a dokładnie ? nie są ?prawdziwymi? patriotami. Dlaczego? Ponieważ III Rzesza i PRL nie były ?prawdziwymi? ojczyznami, dla których warto byłoby się poświęcać, lecz jakimś wynaturzeniem, efektem politycznych błędów czy wręcz moralnego zła. Tłumaczenie to nie jest do końca jasne. Określenie ?prawdziwy? można odnosić do sądów czy zdań ? pewien sąd jest prawdziwy, jeśli jest zgodny z rzeczywistością, jednak człowiek bądź kraj mogą być ?prawdziwi? jedynie w metaforycznym sensie. O jaki sens chodzi? Otóż nazywając kogoś ?prawdziwym? patriotą ? podobnie jak mówiąc o kimś ?prawdziwy mężczyzna? ? chce się po prostu wskazać na fakt jego zgodności z pewnym ideałem czy definicją patriotyzmu. Podobnie rzecz się ma z ?prawdziwą? ojczyzną. Argumentować wówczas można tak: PRL nie był ?prawdziwą? ojczyzną, ponieważ miał niewiele wspólnego z tym, czym w tradycyjnym i potocznym sensie ojczyzna być powinna. No dobrze, ale skąd wiadomo, czym właściwie powinna ona być? Kto i jak ustala te tradycyjne i potoczne sensy? Cóż ? jeśli uznamy, że pojęcia takie, jak ?patriota? czy ?ojczyzna? nie są wrodzone bądź dane nam w objawieniu, trzeba potraktować jako ludzkie wytwory. Nie oznacza to, że są one zupełnie arbitralne czy przypadkowe, cechują się jednak tym, że powstają w pewnym kontekście, który nadaje im znaczenie. Jeśli mają służyć jako kryteria oceny ?prawdziwości? pewnych postaw czy zjawisk, muszą mieć charakter normatywny, a skoro tak, to oznacza, że muszą albo zawierać w sobie pewne wartości, albo się do nich odwoływać.
(?)