Dahl, który zajmował się reżimami demokratycznymi, opracował siedem warunków istnienia demokracji. Jego proceduralna teoria demokracji zawiera m.in. znane wszystkim i powszechnie stosowane kryteria dotyczące równego prawa do głosowania i kandydowania każdego obywatela czy kwestie swobód obywatelskich. Jednak zdaniem politologa demokracja to coś więcej. W swojej pracy głosił, że nie ma demokracji bez pluralistycznego i różnorodnego rynku mediów, które zapewniają rzeczywistą różnorodność przekazu i wolność słowa. Nie ma prawdziwej demokracji, jeśli każdemu obywatelowi rzeczywistość nie zapewnia różnorakich przekazów dotyczących bieżących wydarzeń. Mówienie o rynku medialnym jako warunku istnienia demokracji nie jest specjalnie częste wśród naukowców i politologów. Jednak decyzja Dahla wydaje się być słuszna, a opracowane przez niego kryteria istnienia demokracji mogą uchodzić za najlepiej oddające istotę tego ustroju. Szczególnie współcześnie.
Los państwa w rękach mediów
Od lat widać bowiem rosnącą rolę mediów w krajach demokratycznych. Ich znaczenie dla społeczeństwa, narodu i państwa staje się coraz silniejsze wraz z upływem czasu i rozwojem ludzkości. Trudno dziś wyobrazić sobie kraj demokratyczny, w którym istniałaby tylko jedna telewizja, jedna gazeta i jedno radio, wszystkie należące do tego samego podmiotu. Takie media zabiłyby demokrację bardzo szybko. Demokracja bowiem opiera się na udziale narodu w rządzeniu i prowadzeniu polityki. Naród, będący suwerenem, podejmuje decyzje, samodzielnie lub przez przedstawicieli, dotyczące planów strategicznych czy bieżących wydarzeń. Ustrój demokratyczny opiera się, przynajmniej w teorii, na powszechnym udziale w procesach decyzyjnych. To sprawia, że jedną z najważniejszych i najcenniejszych rzeczy w tym ustroju staje się informacja oraz wiedza, która z niej płynie. Wiedza członków narodu jest potrzebna, by podejmować świadome decyzje. Kogo wybrać na ważne stanowisko? Jak zagłosować w referendum? Na jaką manifestację pójść? Kogo poprzeć w wysłuchaniu publicznym? Do podejmowania takich decyzji, będących częścią demokratycznego życia publicznego, trzeba mieć wiedzę. Bez wiedzy obywateli demokracja nie może działać w sposób efektywny i korzystny dla wszystkich. Bez rzetelnej informacji natomiast obywatele nie będą mieli odpowiedniej wiedzy, która pozwoli im podejmować decyzje. W ten sposób koło się zamyka, a los demokracji w ogromnej mierze zależy od sposobu działalności mediów oraz mechanizmów, jakie rządzą rynkiem medialnym w danym kraju.
Sytuacją idealną, która gwarantuje i zabezpiecza kraj przed wynaturzeniem władzy i reżimu demokratycznego, jest istnienie różnorodnego przekazu medialnego, który zapewnia odbiorcy możliwość zapoznania się z argumentacją różnych stron politycznego sporu. Każdy musi mieć możliwość znalezienia rzetelnej i obiektywnej informacji oraz zapoznania się z wnioskami i interpretacjami osób z różnych stron sceny politycznej oraz komentatorów mających różne światopoglądy. Odbiorca musi wiedzieć oraz móc wyrobić sobie swój własny komentarz na potrzeby prywatne oraz publiczne. Media czy publiczne czy prywatne nie powinny odstępować od tej praktyki, ponieważ ona jest de facto kluczem do sprawnego działania demokracji. Obywatele pełnią w niej przecież rolę kontrolną nad politykami oraz całym spektrum rzeczywistości publicznej. Nadzorca musi natomiast wiedzieć, co się dzieje naprawdę, by móc korygować bądź też zmieniać swojego najemnika. Politycy są jak najemnicy i muszą być poddawani kontroli społeczeństwa.
(?)