Dzisiaj mamy do czynienia z rewolucją genderową, przeprowadzaną w sposób bezpardonowy, a jednocześnie wyrafinowany i skryty. Prowadzi ona do destrukcji rodziny i zagraża człowiekowi w jego wymiarze duchowym, biologicznym, społecznym i cywilizacyjnym. Jest to pierwsza rewolucja, która idzie od góry (zawsze był to ruch oddolny), i którą przeprowadzają kobiety (feministki), zazwyczaj mocno zdeterminowane i bardzo skuteczne w działaniu.
Rewolucja ta ma wpisane w siebie różne nurty, a także inne rewolucje (m.in. feministyczną, seksualną), które rozpoczęły się w różnym czasie i w różnych miejscach, a spotkały się w 1968 roku i wybuchły w USA jako rewolucja seksualna i kulturowa (do użycia wszedł syntetyczny narkotyk LSD, powstał ruch hipisowski, dzieci?kwiaty, moda unisex, hasła: wolna miłość zamiast małżeństwa, prawo do rozwodów). Warto przypomnieć, że lata 60. XX w. to okres przeciągającej się wojny w Wietnamie, którą Amerykanie byli już zmęczeni, co przygotowało podatny grunt pod rewoltę studencką kontestującą establishment. Wówczas też pojawiła się pigułka antykoncepcyjna, która ?wyzwoliła? człowieka z jego seksualności, oddzielając seks od prokreacji.
Trzeba też pamiętać o tym, że w latach 50. i 60. XX wieku uniwersytety zachodnie przesiąknięte były ideami Karola Marksa, Fryderyka Engelsa, Zygmunta Freuda, Wilhelma Reicha, Mao Tse-tunga, Che Guevary, a także szkoły frankfurckiej (Max Horkheimer, Theodor Adorno, Herbert Marcuse, Jürgen Habermas), która łączyła marksizm z freudyzmem, a Paryż był ośrodkiem egzystencjalizmu ateistycznego (Jean Paul Sartre).
Wszystko to stanowiło podatny grunt ideologiczny dla rewolty, która szybko została przeszczepiona do Francji, a następnie przetoczyła się przez kraje Zachodniej Europy. Wówczas też nastąpiła implementacja drugiej fali feminizmu, nurtu ekologicznego, eugenicznego, aborcyjnego i antykoncepcyjnego, sięgających korzeniami XVIII wieku. Chodzi m.in. o poglądy Thomasa R. Malthusa, Margaret Sanger (aborcja, antykoncepcja, eugenika), Margaret Mead (płeć kulturowa), Alfreda Kinseya, Magnusa Hirschfelda (zniesienie tożsamości płciowej), Zygmunta Freuda, Carla G. Junga, Simone de Beauvoir, która np. domagała się prawa do aborcji i negowała macierzyństwo, twierdząc, że ogranicza ono i zniewala kobietę, więc trzeba ją z tego wyzwolić, a wychowaniem dzieci powinny się zająć instytucje państwowe. Tak więc rolą kobiet jest praca zawodowa, a nie prowadzenie domu i wychowywanie dzieci i ? co więcej ? nie wolno pozostawiać im prawa wyboru, gdyż większość będzie wolała zajmować się rodziną.
Trzeba tu przypomnieć, że papież Paweł VI bardzo szybko zareagował na tę sytuację ogłaszając encyklikę Humanae vitae, gdzie tłumaczył, dlaczego katolik nie powinien stosować pigułki antykoncepcyjnej, która przede wszystkim uderza w kobiety. Ten ważny głos został przez większość wiernych odrzucony, do czego gwoli prawdy przyczynili się zarówno biskupi z Kanady, jak i obszaru języka niemieckiego. Myśl Pawła VI rozwinął później Jan Paweł II jako teologię ciała. Ponadto skoncentrował się na problemach małżeństwa, rodziny, kobiety i kobiecości. Niestety, mimo wielkiej charyzmy Jana Pawła II i umiejętności funkcjonowania w świecie mediów, jego nauka w niewielkim stopniu przeniknęła do świadomości wiernych. Być może jest to błąd Kościoła, jak i skutek bardzo szybko postępującej laicyzacji, która przebiega poza naszą świadomością.
(...)