Magdalena Środa pisała: ??Ideologia gender? to skonstruowany przez Kościół fikcyjny wróg, który służy odwróceniu uwagi od spraw pedofilii w tym środowisku. Nie ma czegoś takiego jak ?ideologia gender?. Gender to uznane w świecie studia, które badają zmienność wzorców osobowych związanych z płcią?.
Wtórował jej Jacek Żakowski: ?Gender to poważna dziedzina wiedzy (?) musimy się pogodzić z tym, że obowiązkiem państwa jest opieranie się na wiedzy naukowo zdobywanej. I gender należy do tej kategorii?.
Do zwolenników ideologii gender należy także pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Broni ona ideologii gender przed krytykami, utrzymując, że ?płeć kulturowa nie neguje płci biologicznej. Jako kategoria badawcza, gender nie jest związana z żadnym światopoglądem ani ideologią ? po prostu opisuje świat męskości i kobiecości taki, jakim jest w danej kulturze?.
Ile są warte te twierdzenia, pokazują cytaty dokumentów z materiałów szkoleniowych przygotowywanych w ramach programów ?Kapitał Ludzki. Narodowy Fundusz Spójności? oraz ?Unia Europejska. Europejski Fundusz Spójności? autorstwa dr. Macieja Dudy, członka Pracowni Krytyki Feministycznej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz wykładowcy gender studies na UAM (ciekawej analizy zawartych tam twierdzeń dokonał na łamach ?Nowego Państwa? Grzegorz Strzemecki).
Cytaty te obnażają, czym jest w istocie genderyzm. Przyjrzyjmy się jednemu tylko wątkowi. Dr Duda, powołując się na amerykańską feministkę Judith Butler jako swój autorytet, pisze: ?Teoria genderu wskazuje, że często cechy uznawane za genetycznie przypisane kobiecie lub mężczyźnie wynikają z uwarunkowania kulturowego lub presji społecznej. Wiele cech rzekomo ?kobiecych? i ?męskich?, i mających pochodzić z różnic biologicznych teoria genderu uważa za mity społeczne?.
Co jest więc mitem? ?Zdaniem Butler i innych przedstawicieli teorii queer, człowiek nie rodzi się ?kobietą? i ?mężczyzną? w sensie płci kulturowej, ale jest na tę płeć w sposób performatywny ?mianowany??.
Co znaczy jednak owo tajemnicze sformułowanie ?performatywnie mianowany?? ?Wypowiedzi performatywne oznaczają zdania, za pomocą których kreuje się rzeczywistość, np. ?Ogłaszam was mężem i żoną? [lub] mianuję cię generałem. Człowiek staje się mężem, żoną, generałem w momencie wypowiedzenia odpowiednich słów-zaklęć?.
A teraz posłuchajmy, kiedy dochodzi do pierwszego zaklęcia, kreującego rzeczywistość: ?Zdaniem Butler przypisanie płci kulturowej następuje w ten sam sposób już w momencie, gdy pielęgniarka podczas porodu mówi ?To chłopiec?, ?To dziewczynka?, przypisując nowo narodzonej osobie całe instrumentarium społecznych oczekiwań stereotypów i ról związanych z płcią. To zdanie nie opisuje stanu faktycznego, lecz stanowi rozpoczęcie konstrukcji tożsamości płciowej... Cały ten społeczny konstrukt ustanawiający płeć kulturową jest następnie nieustannie wprowadzany do świadomości dziecka, które je internalizuje (uwewnętrznia) i reprodukuje (powtarza), przez co płeć kulturowa wydaje się być tworem biologicznym, wynikającym z natury, a nie uwarunkowań społecznych i kulturowych?.
Zgodnie z tą logiką okrzyk położnej na widok noworodka ?To jest dziewczynka!? nie opisuje więc stanu faktycznego, lecz jest mitem, który mianuje ową istotę na dziewczynkę. Potem owej mitycznej narracji ulegają rodzice i otoczenie dziecka, bezmyślnie i nieświadomie podtrzymując to nieuzasadnione mniemanie. Zdaniem przedstawicieli genderyzmu należy zmienić ten stan rzeczy i dać jednostce wolność wyboru własnej płci bez nacisku społecznego.
Te twierdzenia Judith Butler, powtarzane przez Macieja Dudę i rozpowszechniane w materiałach finansowanych przez Unię Europejską, pokazują, że rację mieli biskupi, krytykując genderyzm jako niebezpieczny eksperyment inżynierii społecznej. Mamy bowiem do czynienia nie z rzetelną nauką, opisującą świat, lecz ideologią, próbującą zmieniać świat według utopijnych założeń.
(...)