List od redakcji "Opcji na Prawo"
Szanowni Państwo,
mija właśnie sześć lat, odkąd „Opcja na Prawo”, przekształciła się z mie-sięcznika w kwartalnik. W poprzedniej formie ukazywała się nieprzerwanie przez jedenaście lat, niewiele brakuje nam więc już do świętowania dwudzie-stego jubileuszu istnienia na polskiej scenie publicystyki społeczno-politycz-nej. Jak się wydaje, nasze pismo wyrobiło sobie zasłużoną markę, w pełni niezależnego od programów partyjnych czy prostych zaszufladkowań. Na naszych łamach publikowali bez cenzury zarówno najbardziej cenieni prawicowi publicyści, jak i autorzy mniej popularni, których poglądy nie licowały z szeroko rozumianą poprawnością polityczną, ani jej prawicowo--konserwatywnymi odpowiednikami. „Opcja” w zamierzeniu jej twórców i kontynuatorów miała stanowić odważną i wymagającą platformę wymiany myśli, dlatego zawsze staraliśmy się iść nieco w poprzek utartych w Pol-sce schematów. Gdy inni woleli kierować się nie zawsze konstruktywnym instynktem stadnym, my mogliśmy sobie pozwolić na luksus publikowa-nia artykułów unikających uproszczeń. Działo się tak, gdyż od początku swojego istnienia nasz periodyk był przedsięwzięciem w pełni prywatnym i niezależnym od wszelkich urzędowych dotacji czy sponsorów. Narażało to naszą redakcję na trudności, które wiele lat udawało nam się skutecznie przezwyciężać. Mimo niedoboru reklamodawców, niezadowalających wyni-ków finansowych, namacalnego globalnego spadku zapotrzebowania na wy-magającą publicystykę nakład sprzedaży „Opcji”, z pewnymi zawahaniami, utrzymuje się aż dotąd na stałym poziomie, podczas, gdy wiele podobnych pism albo upadło, albo korzysta z jakiejś formy finansowania z zewnątrz. Wzrosła też liczba osób, które cenią podejmowane przez nas wysiłki. Mimo to, uznaliśmy jednak kolejną formułę naszego przedsięwzięcia, jakim był kwartalnik, za wyczerpaną. Przyczyną takiej diagnozy jest notowany przez nas powszechny i postępujący deficyt polskiej myśli politycznej. Wyłącza-jąc stałą i rotującą grupę naszych publicystów, coraz trudniej o autorów, którzy mają dziś do powiedzenia więcej ponad przeciętną, realnie patrzą na zastaną rzeczywistość, stawiają mniej chybione diagnozy i dążą do kon-struktywnego niwelowania naszych polskich problemów, nie skupiając się przy tym na tym, co bez znaczenia, nieuwarunkowanych licznymi wadami naszej narodowej romantycznej percepcji. Mówiąc wprost, coraz trudniej stworzenie pisma, które utrzymuje zamierzony poziom. W tej sytuacji, lokowanie energii wydawniczej oraz sporych środków inwestycyjnych wy-daje się coraz mniej celowe. Decyzją wydawcy oraz kolegium redakcyjnego postanowiliśmy skupić się w najbliższym czasie przede wszystkim na działalności książkowej. Wydawnictwu Wektory udało się przez wiele lat jego istnienia wydać z sukcesem wiele cenionych i wartościowych tytułów, które wniosły sporo ożywczego tchnienia do polskiej debaty politycznej. Jeśli chodzi o kwartalnik – wraz z tym numerem – zamykamy jego dzia-łalność. Nie żegnamy się jednak z Państwem ostatecznie. W najbliższych miesiącach okaże się, czy powrócimy jeszcze na rynek papierowych wy-dań w formie półrocznika lub rocznika, o czym informować będziemy na naszych stronach i w komunikatach. Zamierzamy również ożywić naszą działalność w internecie. W planach jest przekształcenie naszej strony internetowej opcjanaprawo.pl w sprawniej działający portal publicystyczny i informacyjny. Zamierzamy sukcesywną rozbudowę naszego istniejącego już kanału telewizji internetowej – OpcjaTV. Licząc na państwa wyrozu-miałość i życzliwość, mamy nadzieję, że nadal skutecznie przyczyniać się będziemy do działań podejmowanych na rzecz naszego wspólnego być, albo nie być, tak na poziomie naszej fizycznej egzystencji jako państwa i narodu, jak i tym ogólnoludzkim, w czasach, gdy przychodzi nam bronić nie tylko oczywistych wartości, ale i najzwyklejszego zdrowego rozsądku.
Z wyrazami szacunku
wydawca i redakcja kwartalnika
„Opcja na Prawo”
12 sierpnia żegnaliśmy Romualda Lazarowicza, który oprócz wielu zasług przez wile lat pełnił również funkcję redaktora naczelnego miesięcznika Opcja na Prawo.
Do zobaczenia przyjacielu!
Z żalem zawiadamiamy, że Romuald Lazarowic wieloletni redaktor naczelny Opcji na Prawo, zasłużony działacz Solidarności Walczącej, publicysta, wydawca, współpracownik Wydawnictwa Wektory kolega i przyjaciel zmarł dzisiaj rano.
Składamy szczere wyrazy współczucia rodzinie i przyjaciołom,
redakcja Opcji na Prawo
Spotykając, od czasu do czasu, na popularnym YouTube wystąpienia Krzysztofa Karonia na temat marksizmu miałem świadomość, że wcześniej czy później będę zmuszony do krytycznej lektury jego magistralnej rozprawy Historia antykultury (2018). Nie będę ukrywał, że ciężko mi się do pisania tego tekstu było zabrać. Działo się tak dlatego, że targają mną sprzeczne impulsy i uczucia.
Współczesny Zachód, według najbardziej utartych opinii, to twór doskonale zintegrowany. Trudno się dziwić, do niedawna tylko nieliczne, bardziej wnikliwe, media, wychodziły poza raz przyjętą, politycznie użyteczną, narrację. Jest nią wizja jednej około-atlantyckiej rodziny, która zgodnie pracuje nad wprowadzeniem w czyn idei nowego światowego ładu, czytaj wolności, równości i braterstwa wszystkich narodów ziemi. Jakże piękna byłaby taka utopia, niestety nie pasuje ona do obrazu kondycji ludzkiej na przestrzeni dziejów. Tak jak w każdej ludzkiej społeczności, także i w tej „najlepszej z najlepszych”, za kulisami rozgrywa się, jakże banalna walka o dominację.
Głównym tematem Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku w 2018 roku był „Daleki Wschód: rozszerzając granice możliwości”. O możliwościach, granicach, ogólnej historii i wyborze, jaki stoi przed Rosją, mówi dziekan Wydziału Światowej Gospodarki i Światowej Polityki NBU Wyższej Szkoły Ekonomii w Moskwie, doktor nauk historycznych Siergiej Karaganow.
W wyborach prezydenckich 1928 roku spotkało się dwóch kandydatów, gubernator Alfred E. Smith, katolik, zwolennik kolektywizmu, popierany przez Tammany Hall i Herbert Hoover, kwakier popierający tradycyjny amerykański indywidualizm i samopomoc. Herbert Hoover wygrał wybory z 21 tysiącami głosów w porównaniu do 15 tysięcy głosów oddanych na Smitha.
Książka do zakupienia w sklepie wydawnictwa WEKTORY
Stulecie niepodległości Polski to wielkie symboliczne święto Polaków ku pokrzepieniu ich serc, warto jednak zwrócić uwagę właśnie na ten jego metaforyczny charakter. W minionym stuleciu suwerenność naszego Państwa nie istniała w sposób bezdyskusyjnie ciągły. W zasadzie sporna jest natura naszej niezawisłości w odniesieniu do większości przyjętego okresu. Także poprzedzająca ten czas smuta zaborów nie zawsze była całkowitą utratą wolności. Przybierała ona przecież różne formy, większej, ale także i mniejszej podległości.
Niniejsza polityka dotycząca plików cookie odnosi się do wszystkich stron internetowych oraz aplikacji na urządzenia mobilne, należących do Firma WEKTORY Józef Białek.
Przez korzystanie ze stron i aplikacji wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek zgodnie z tą polityką. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie przez nas plików cookie, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki w odpowiedni sposób lub zrezygnować z używania stron oraz aplikacji.
Co to są ciasteczka?
Ciasteczka (ang. cookies) to niewielkie pliki, zapisywane i przechowywane na twoim komputerze, tablecie lub smartphonie podczas gdy odwiedzasz różne strony w internecie. Ciasteczko zazwyczaj zawiera nazwę strony internetowej, z której pochodzi, "długość życia" ciasteczka (to znaczy czas jego istnienia) oraz przypadkowo wygenerowany unikalny numer służący do identyfikacji przeglądarki, z jakiej następuje połączenie ze stroną internetową.
Do czego używamy ciasteczek?
Firma WEKTORY Józef Białek używa ciasteczek w różnych celach: by strony i aplikacje działały szybciej i by były łatwiejsze w użyciu, aby lepiej dopasować treści i reklamy do twoich oczekiwań i zainteresowań oraz do zbierania anonimowych, zagregowanych statystyk, które pomagają w poprawianiu funkcjonalności i zawartości stron i aplikacji. Używając ciasteczek w wyżej opisany sposób nigdy nie identyfikujemy tożsamości użytkowników na podstawie informacji przechowywanych w ciasteczkach.
Wychodząca od 2001 roku |