Podczas ostatniego zlotu przeciwników globalizacji we Florencji nie było już podpalania samochodów, demolowania sklepów i ulic, a nawet bijatyk z policją. Zamiast tego odbywały się "seminaria". Być może jest to sygnał, że ruch antyglobalistyczny, sprawiający dotąd wrażenie żywiołowości i z tego powodu u wielu ludzi budzący coś na kształt życzliwego zainteresowania, powoli się instytucjonalizuje, to znaczy kostnieje i zamiera.
"Same szuje są u steru, od komuny aż do kleru! Źle było, źle będzie w Polsce zawsze i wszędzie; oprócz nas wszyscy są w błędzie". Tak brzmiała jedna ze zwrotek sławnej przed laty piosenki "Pesymiści". Ciekawe, że akurat ta zwrotka jakby dopiero teraz zaczynała na-bierać niepokojącej aktualności. Bo, że komuna, to same szuje, co do tego nikt rozsądny nigdy specjalnych wątpliwości nie miał, ale kler...
W przedostatnią niedzielę listopada, akurat w dniu rozpoczęcia wyborów samorządowych, w Świebodzinie odbyła się uroczystość poświęcenia największego na świecie posągu Chrystusa ? Króla Wszechświata. Dla chrześcijan nie ma najmniejszej wątpliwości, że Chrystus jest Królem Wszechświata ? bo sam o tym powiedział, mówiąc: dana Mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi ? a więc ? we Wszechświecie. Wszelką władzę ? czyli nieograniczoną ani żadną konstytucją, ani paktami konwentami, ma monarcha, czyli suweren.
Posadę przecież mam w tej firmie/kłamstwa, żelaza i papieru./Kiedy ją stracę ? kto mnie przyjmie? ? pytał retorycznie Konstanty Ildefons Gałczyński w Refleksjach z nieudanych rekolekcji paryskich. To był rok 1945, kiedy w Polsce zaczynała instalować się komuna w swojej najbardziej złowrogiej postaci i stopniowo dławiła swobodę wypowiedzi.
Świat, chociaż jest z pozoru transparentny i prosty, przecież skrywa w sobie mnóstwo tajemnic, na które co i rusz natrafiamy, kiedy tylko trochę uważniej mu się przyjrzymy. Na przykład lewica jest postępowa, to wiadomo od samego początku, od kiedy w ogóle pojawiła się na świecie, ale cóż to konkretnie znaczy? Ano, tak się składa, że postęp w wydaniu lewicowym sprowadza się w gruncie rzeczy do poluzowania warunków, w jakich jeden człowiek mógłby bezkarnie mordować innych ludzi albo przynajmniej ich rabować.
W miarę zbliżania się terminu Anschlussu objawia się coraz więcej rewelacji, przedtem starannie skrywanych przed skołowaną publicznością. Takie postępowanie dyktuje spiżowa myśl strategiczna, opisana skrótowo przez Janusza Szpotańskiego: nie płoszmy ptaszka, niech mu się zdaje, że naszej partii siły nie staje (...) aż o poranku za oknem dojrzy kontury tanku, potem na schodach usłyszy kroki...
Skoro jednak można dostrzec myśl strategiczną, to gdzieś musi być również strateg, bo z tego, że ktoś "cogitat", można wyprowadzić kartezjański wniosek, iż zarazem "est". Spróbujmy zatem poszukać Stratega, a być może, łatwiej będzie nam wtedy odgadnąć, cóż takiego spotkać nas ? albo zdarzyć nam się ? może po 1 maja.
Jak wiadomo, lewica od lat poszukuje proletariatu zastępczego. Tradycyjny bowiem proletariat, to znaczy ? niewykształceni pracownicy najemni, już się na lewicy sparzyli i na jej syrenie śpiewy nie są tak podatni, jak kiedyś. Już ich nie rajcuje zapowiedź ?zmiecenia śladów przeszłości? ani perspektywa obejrzenia ?tyrana? drżącego przed ?ciosem?.
Unia Europejska jest eksperymentem potrójnym: gospodarczym, politycznym i ideologicznym. Wprawdzie u zarania dominowało pragnienie współpracy gospodarczej i utworzona Traktatem Paryskim z 18 kwietnia 1951 roku Europejska Wspólnota Węgla i Stali ustanawiała instytucjonalne reguły współpracy ekonomicznej między Republiką Federalną Niemiec, Francją, Włochami Holandią, Belgią i Luksemburgiem, ale idea eksperymentu politycznego była znacznie, znacznie starsza.
Przed kilkoma laty rządowa telewizja nadawała audycję poświęconą pornografii. Do studia zaproszono ekspertów, m.in. panią prof. Marię Szyszkowską, która, jak wiadomo, jest z zawodu filozofem. Pani prof. Szyszkowska zauważyła m.in., że zdefiniowanie pornografii przekracza możliwości umysłu ludzkiego. Złośliwy przypadek zrządził wszelako, chyba nawet już następnego dnia po tym programie, że na warszawskim Bazarze Różyckiego sierżant policji schwytał sprzedawcę kaset wideo, na których były filmy pornograficzne. Wbrew przypuszczeniom pani prof. Szyszkowskiej okazało się, że rozpoznanie pornografii, które musi przecież być poprzedzone jej zdefiniowaniem, nie przekracza bynajmniej możliwości umysłowych sierżanta policji z komisariatu przy ul. Cyryla i Metodego w Warszawie. W takim razie opinię pani prof. Szyszkowskiej, która, być może, wyrobiła ją sobie na podstawie kontaktów z pracownikami naukowymi Instytutu Filozofii UW, trzeba uznać za nazbyt pesymistyczną.
Jak wiadomo, historia powtarza się, ale jako farsa. W tym roku minęła 30. rocznica podpisania słynnych ?porozumień? w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu. Przed 30 laty bardzośmy się tymi ?porozumieniami? ekscytowali, chociaż tak naprawdę, to z punktu widzenia merytorycznej zawartości nie miały one większego znaczenia, a nawet pod pewnym względem były szkodliwe. Ważny był natomiast sam fakt, że komunistyczny rząd podpisuje porozumienie z własnymi obywatelami, uznając tym samym de facto ich polityczną względem siebie autonomię.
Wychodząca od 2001 roku |