Powiada się, że pierwszego jamnika wyhodował ktoś, kto trzymał swego owczarka pod kanapą. Wielu naszych rodaków, chowanych od urodzenia pod taką kanapą, polubiło swoje szare życie i przywiązało się doń. W nowym, kolorowym, szybko zmieniającym się świecie nie radzą sobie i tęsknią za dawnymi panami. Słowo "wolność" jest dla nich puste, są przyzwyczajeni do życia z pochylonym karkiem, nie chcą odpowiadać za siebie i za kraj. Nadal oczekują, że "oni" dadzą im wszystko: pracę, lekarza, pieniądze, wakacje. W pewnym sensie są nawet pozbawieni instynktu samozachowawczego. Wolą brać marne grosze zasiłku i biernie czekać na nie wiadomo co. Nie wykażą żadnej inicjatywy, co najwyżej przyłączą się do jakiegoś protestu w obronie "swych praw", na które robi ponoć zakusy władza. Nie rozumieją dzisiejszych czasów i chcieliby tylko tkwić w swoim kąciku. Tęsknią za światem, który odszedł. Z ulgą przyjęli powrót do władzy…